nie wiem jak to z tymi ziemniakami jest ale ja w hiszpanii jak już byłam poraz kolejny jako prawie pełnoletnia do piłam przepyszne wina:)
była w mieście winiarnia, z lokalnymi trunkami, na wejściu dostawało się mały kubeczek i można bylo wypróbować różne rodzaje win prosto z beczek, poźniej za niewielkie pieniądze kupowało się litrowy lub większy baniaczek:) schodziło szybko, więc się nastepnego dnia wracało:]
|